Ostatnio dużo pisałam na temat powiązań ustawy o wyrobach medycznych z ustawą podatkową, dzisiejszego wieczoru, poruszę temat zamówień publicznych, które również nierozłącznie związane są z tematem tego bloga.
Słyszałeś zapewne, że 19 października weszła w życie nowelizacja ustawy prawo zamówień publicznych. Ogólnie te zmiany, to bardzo ciekawy temat. Z czasem będę chciała przybliżyć Ci więcej regulacji objętych nowelizacją, ale dziś opowiem o jednej dotyczącej umów zawartych na okres dłuższy niż 12 miesięcy.
A więc co nowego ?
W przypadku umów zawartych na okres dłuższy niż 12 miesięcy wprowadzono kategoryczny obowiązek uregulowania w nich zasad zmian wysokości wynagrodzenia należnego wykonawcy, jeżeli będą one miały wpływ na koszty wykonania zamówienia. Jest to jednak możliwe tylko w trzech przypadkach, zmian:
- stawki podatku od towarów i usług,
- wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę,
- zasad podlegania ubezpieczeniom społecznym lub ubezpieczeniu zdrowotnemu lub wysokości stawki składki na ubezpieczenia społeczne lub zdrowotne.
Takie regulacje w umowie możesz nazywać klauzulami waloryzacyjnymi.
Co więcej, zmiany dotyczą także zamówień powstałych przed dniem wejścia w życie ustawy i zawartych na więcej niż 12 miesięcy. Każda ze stron takiej umowy, w terminie 30 dni od dnia wejścia w życie przepisów dokonujących zmiany, może zwrócić się do drugiej strony o przeprowadzenie negocjacji w sprawie zmiany wynagrodzenia.
Geneza nowelizacji ?
- W ciągu najbliższego roku w związku ze sporem Polski z Komisją Europejską, możemy spodziewać się wzrostu stawki vat na dostawy wyrobów medycznych.
- Znamy już treść rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę i wiemy, że 1 stycznia wzrośnie ono do kwoty 1750 tj. o 70 zł więcej w stosunku do roku 2014.
- Aktualnie sejm i senat kończą prace legislacyjne nad nowelizacją ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, mającą na celu zmiany oskładkowania umów cywilnoprawnych.
Idea przyświecająca zmianom wydaje się słuszna i przede wszystkim ma na celu zabezpieczenie stron długoterminowej umowy, głównie przedsiębiorców, przed ryzykami wynikającymi z przyczyn od nich niezależnych tj. określonych zmian w prawie.
Trudno jednak przewidzieć co przyniesie praktyka.
Po pierwsze, przepisy przejściowe pozwalające na negocjacje umów w toku nie są dla przedsiębiorców gwarancją zmian umowy, ponieważ zamawiający wcale nie musi zgodzić się na zmiany, w szczególności nie zrobi tego chętnie, gdy nie będą dla niego korzystne.
Po drugie, sam obowiązek zawarcia w umowie klauzul waloryzacyjnych, też nie jest rozwiązaniem wystarczającym. Bowiem to od pomysłowości prawników tworzących umowę i siły argumentów w konkretnym przypadku, będzie zależeć, czy zmiany w ogóle będą możliwe, a jeśli tak to na jakich warunkach. Jak wiesz diabeł tkwi w szczegółach. Znamy to, aż nadto w branży wyrobów medycznych.